Atak na młodzieżówkę PIS

 

 

SKANDAL!!!PRZEDWYBORCZA PROWOKACJA EWY KOPACZ W TELEWIZJI PUBLICZNEJZAPLANOWANY ATAK NA MŁODZIEŻÓWKĘ PIS

                   BEATA SZYDŁO KOMENTUJE "PRZEPYCHANKI"

 

 

Tuż przed rozpoczęciem "Debaty liderów" doszło do incydentu, do "przepychanek". Jak poinformowała Anita Werner na antenie TVN24, "ktoś lub coś stanęło na drodze Beaty Szydło".

Paweł Majewski z "Rzeczpospolitej" potwierdził zdarzenie na swoim Twitterze, a na antenie telewizyjnej mogliśmy obserwować "przepychanki" przed siedzibą TVP.

Część osób z młodzieżówki PiS nie miała przepustek na debatę.

Incydent skomentowała Beata Szydło. - Nie mieści mi się to w głowie.

– Nie mam wątpliwości, że to była prowokacja.

Chciano nas sprowokować – mówiła wiceprezes PiS Beata Szydło w Pile, odnosząc się do szarpaniny pod TVP.

– Nie chciałam o tym mówić, bo to rzecz niebywała. Nie mieści mi się w głowie, że Ewa Kopacz jako kobieta nie zareagowała na to, w jaki sposób szarpano młodych chłopaków i dziewczyny.

Jako kobieta i matka powinna się odezwać w tej sprawie. Powinna powstrzymać tych, którzy za wszelką cenę próbowali złamać reguły gry – komentowała Szydło, pytana o prowokację pod TVP.

Zdaniem wiceprezes PiS to wynik tego, że PO nie ma żadnych argumentów i tego typu działaniami próbuje forsować swoje działania.

– Ewa Kopacz opowiadała jak to będzie bronić dzieci, a nie zareagowała jak na jej oczach szarpano młodzież – oceniła.

"BOR i ochrona TVP nie chciały wpuścić części osób towarzyszących kandydatce PiS. Doszło do przepychanek"- napisał Majewski.

Te słowa potwierdziła Anita Werner na antenie TVN24.

Jak dodała, nie wszyscy z młodzieżówki PiS mieli mieć przepustki.

- Ewa Kopacz, jako kobieta nie zareagowała na to, w jaki sposób traktowano, szarpano młodzieżówkę PiS. Ludzi w wieku jej córki.

Jako kobieta i matka powinna się odezwać w tej sprawie, ale jeżeli nie ma się nic do powiedzenia, to nie ma się nic na swoją obronę – powiedziała Beata Szydło.

Szydło podkreśliła, że to z pewnością prowokacja.

Podkreślała, że ostatnie dni kampanii powinny być przeznaczone na merytoryczną dyskusję, a nie takie działania.

– Przestańcie prowadzić kampanię w ten sposób. Nie bójcie się Polaków i rozmów z nimi – zwracała się do polityków PO.

Do sprawy odniósł się też Krzysztof Łapiński, który przypominał debatę Duda-Komorowski. – Wówczas w TVN był pełen profesjonalizm. Ochrona profesjonalna. Dyrektor Pieczyński czekał i na prezydenta Komorowskiego i Andrzeja Dudę.

- Próbuje się tego typu łamaniem reguł i zasad forsować swoją pozycję.

Czuliśmy się równymi podmiotami.

Tymczasem podczas debaty TVP doszło do prowokacji z panem znanym z tego typy zachowań – mówił o debatach prezydenckich.

Łapiński relacjonował też, że ochrona w telewizji nie chciała wypuścić Beaty Szydło ze studia. – Wszystko po to, by premier Kopacz mogła skomentować pierwsza dla mediów – stwierdził.

Ta sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć w telewizji publicznej – mowi Paweł Szefernaker z młodzieżówki PiS.

Do zamieszania doszło wczoraj przed rozpoczęciem debaty w Telewizji Polskiej. Jak informowali dziennikarze zebrani przed gmachem telewizji, młodzieżówka PiS jako jedyna została zmuszona do przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa, a część działaczy miała zostać zatrzymana przed budynkiem.

 Ewa Kopacz opowiadała, jak będzie bronić polskie dzieci, tymczasem na jej oczach szarpano młodych ludzi i nie zareagowała.

To rzecz niebywała – zaznaczyła polityk PiS.

- Apeluję do Ewy Kopacz, żeby przestała prowadzić w ten sposób kampanię wyborczą. A nie przepychanki i robienie cyrków – dodała.

"BOR i ochrona TVP nie chciały wpuścić części osób towarzyszących kandydatce PiS. Doszło do przepychanek"- napisał Majewski. Te słowa potwierdziła Anita Werner na antenie TVN24. Jak dodała, nie wszyscy z młodzieżówki PiS mieli mieć przepustki.

- Ewa Kopacz, jako kobieta nie zareagowała na to, w jaki sposób traktowana, szarpano młodzieżówkę PiS. Ludzi w wieku jej córki. Jako kobieta i matka powinna się odezwać w tej sprawie, ale jeżeli nie ma się nic do powiedzenia, to nie ma się nic na swoją obronę – powiedziała Beata Szydło.

Szydło podkreśliła, że to z pewnością prowokacja. - Próbuję się tego typu łamaniem reguł i zasad forsować swoją pozycję. Ewa Kopacz opowiadała, jak będzie bronić polskie dzieci, tymczasem na jej oczach szarpano młodych ludzi i nie zareagowała. To rzecz niebywała – zaznaczyła polityk PiS.

- Apeluję do Ewy Kopacz, żeby przestała prowadzić w ten sposób kampanię wyborczą. A nie przepychanki i robienie cyrków – dodała.

 

RADIO SŁUPSK

 

Przemysław Grabiński grabinski@radio.koszalin.pl

Przepychanki pod siedzibą TVP to była próba prowokacji - powiedziała dziś w Pile Beata Szydło. Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości odniosła się do incydentu, do którego doszło przed wtorkową debatą liderów partii.

Przed siedzibą Telewizji Polskiej doszło do "szarpaniny" młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości z ochroną. "Liczyłam na reakcję Ewy Kopacz" - mówi Beata Szydło.

 - Nie mieści mi się w głowie, że Ewa Kopacz - i mówię to jako kobieta - że Ewa Kopacz jako kobieta nie zareagowała na to, w jaki sposób traktowano, szarpano młode dziewczyny, młodych chłopaków, młodzieżówkę Prawa i Sprawiedliwości, ludzi, którzy są w wieku jej córki, a być może młodsi. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że to była po prostu prowokacja - podkreśla Beata Szydło.

 Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości - Krzysztof Łapiński - który brał udział w incydencie przed siedzibą TVP zapowiedział, że partia będzie domagała się wyjaśnień i przeprosin od władz telewizji.

 - Jak do tego doszło?

Kto za to odpowiada?

Kto wydawał polecenia?

Dlaczego była jeszcze wynajęta firma zewnętrzna skoro TVP ma swoją firmę, która chroni budynek?

Krzysztof Łapiński - który brał udział w incydencie przed siedzibą TVP - zapowiedział, że partia będzie domagała się wyjaśnień i przeprosin od władz telewizji:

"Mam nadzieję, że kierownictwo telewizji odpowie. Nie ukrywam, że oczekujemy przeprosin" - podkreśla Krzysztof Łapiński.

 

W programach "podebatowych" telewizji publicznej nie wspomniano o owym skandalu.

Podobne działania "jakiegoś osobnika" skierowane przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie do dzisiaj nie zostały skomentowane przez telewizję publiczną.

 Beata Szydło w ramach kampanijnych podróży po Polsce odwiedziła dzisiaj Piłę. "Szydłobus" z wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości zatrzyma się dziś jeszcze w Poznaniu.

 

       CZŁOWIEK, KTÓRY ZAKLÓCIŁ WIEC BEATY SZYDŁO W ŚWIDNICY

                 TO OSKARŻONY O UDZIAŁ W GROŹNYM GANGU

Kim jest człowiek, który zakłócał wiec Beaty Szydło w Świdnicy? To oskarżony o udział w groźnym gangu - niezalezna.pl

Niski, łysy mięśniak, który próbował zakłócić wiec Beaty Szydło w Świdnicy, to Jacek B. - mężczyzna oskarżony w procesie gangu handlarzy narkotyków. Jacek B. publikuje na swoim profilu Facebooku memy wyśmiewające się z PiS i IV RP, a także wpisy zachęcające do głosowania na PO.

Wczoraj na świdnickim rynku, gdzie była Beata Szydło, pojawiła się kilkuosobowa grupka zwolenników Platformy Obywatelskiej. Mężczyźni na początku gwizdali i okrzykami próbowali zakłócić spotkanie. Potem zadawali jej pytania o Antoniego Macierewicza i o to, „co mówił w Chicago”.

Wśród mężczyzn próbujących zakłócić wiec kandydatki PiS na premiera wyróżniał się niski, łysy mężczyzna o szerokich barach. Gwizdał i krzyczał "Pokażcie Macierewicza!"

To Jacek B., pseudonim "Sznurek".

 

Źródła:

 

https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=beata+szydlo+to+prowokacja

 

http://niezalezna.pl/71688-kim-jest-czlowiek-ktory-zaklocal-wiec-beaty-szydlo-w-swidnicy-oskarzony-o-udzial-w-groznym-gan